Brak przygotowanych wcześniej środków do zabezpieczenia obiektu po włamaniu

Nagminnie zapomina się, że samo złapanie czy wypłoszenie przestępcy wcale nie gwarantuje przerwania powstawania szkód w ochranianym obiekcie. Dlaczego?

Brak przygotowanych wcześniej środków do zabezpieczenia obiektu po włamaniu

Nagminnie zapomina się, że samo złapanie czy wypłoszenie przestępcy wcale nie gwarantuje przerwania powstawania szkód w ochranianym obiekcie. Dlaczego?

Przykład – włamanie zimą. W mroźną noc przestępcy wycięli kraty i wybili okno w pewnej instytucji w pomieszczeniu z komputerami. Były tam także przechowywane ważne dane na dyskietkach i dyskietki z oprogramowaniem. Alarm zadziałał prawidłowo i przestępcy nie zdołali uczynić istotnych szkód. Nic, tylko się cieszyć, tylko że dopuszczenie do spadku temperatury w pomieszczeniu poniżej zera może spowodować straty zarówno na skutek zniszczenia instalacji grzewczej, jak i – co może być o wiele większą stratą – zniszczenie danych na nośnikach magnetycznych.

W gmachu teatru w jednej z miejscowości wypoczynkowych wybito w mrozy szyby. Skutek: instalacja grzewcza do wymiany, a i podłogi też ucierpiały. Budynek był wyłączony na kilka miesięcy z użytkowania. Straty nieporównywalne do kosztów szyb i zamontowania odpowiedniego monitoringu.

Autor: Stefan Jerzy Siudalski,specjalista do spraw ochrony osób i informacji, przez wiele lat biegły sądowy, brał udział w pracach Komitetów Technicznych Polskiego Komitetu Normalizacji